poniedziałek, 25 marca 2013

mix


Kochane moje :* nie było mnie kilka dni ale już wracam. Wszystko przez okropne choróbsko, które rozłożyło mnie na łopatki ale na szczęście jest już dużo lepiej.
Ostatnio wspominałam Wam, że kupiłam tunikę i klapki na plażę więc dziś przychodzę ze zdjęciami :)
Tunika z F&F w której wyglądam jak córka młynarza ;)


I klapki z C&A, które na żywo prezentują się o wiele ładniej



Mam też za sobą pierwszą (po dłuuuugiej przerwie) lekcję tańca orientalnego. Co prawda ledwie się tam dowlekłam z moją chorobą ale jakoś dałam radę. Zajęcia te dają mi mega kopa pozytywnej energii, gdybym mogła chodziłabym pewnie codziennie! Wszystkim serdecznie polecam! Ludzie, zazwyczaj mają błędne wyobrażenie o tańcu brzucha, przed oczami staje obraz prawie rozebranej pulchniutkiej kobiety trzepiącej brzuchem na prawo i lewo. To zupełnie nie tak. 
Dzięki tańcowi orientalnemu mam o wiele większą świadomość ciała, ruchy stają się delikatniejsze i bardziej zmysłowe. Dobrze jest umieć powabnie zakręcić bioderkiem ;)

Nadal jestem na diecie. Ćwiczę regularnie. Póki co nie staję na wagę, nie chcę skupiać się na tym co akurat wskazuje. Sama po sobie widzę, że chudnę a moje ciało się ujędrnia. Jestem bardzo zadowolona i motywuje mnie to do kolejnych działań. Już nie mogę doczekać się ciepłych dni, kiedy będę mogła wskoczyć na rower ;).

Te moje małe sukcesy są dla mnie takim motorkiem napędowym. Roznosi mnie pozytywna energia. Z tego wszystkiego postanowiłam pokonać swój strach i jutro chcę zapisać się na prawo jazdy. Nie wiecie o mnie tego że boję się jeździć samochodem. Wszyscy wokół przekonują mnie, że gdy tylko sama zacznę prowadzić przestanę się bać. No nie wiem ale mam nadzieję że mają rację. Już w niedługo się przekonam ;)

Podczas mojego chorowania zaplanowałam już całą naszą dwutygodniową wycieczkę do Włoch na przełomie czerwca i lipca. Znalazłam wiele fajnych, wartych odwiedzenia miejsc. Poczytałam na forach co i jak a nawet zamówiłam przewodnik w Empiku ;). Z rozpędu zaklepałam sobie jeszcze dodatkowy tydzień urlopu we wrześniu. Marzy mi się odpoczynek, gdzieś w jakimś malutkim gospodarstwie w Toskanii. Lub znów moglibyśmy odwiedzić Słoweński Bled. Cuuuudowne miejsce - serdecznie polecam.


A na koniec jeszcze moja śpiąca Zoey ;)





5 komentarzy:

  1. rozkoszna jest Zoey :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. łatwiej komentować jak nie ma weryfikacji obrazkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez marza mi sie wlosy
    moze w przyszlym roku
    ja milosniczka makaronow bylabym tam w 7dmym niebie ;)
    u mnie dzis post z kolekcja bronzerow od £1-£30
    zapraszam
    x
    x
    x

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama od jakiegoś czasu interesuje się tańce orientalnym. Jednak ja mam kawałek na najbliższe lekcje i na razie odłożę to.
    Gratuluję też sukcesów z dietą i ćwiczeniami i trzymam kciuki za więcej :).

    OdpowiedzUsuń