Hej, na dobry początek lecimy z recenzją. Wiele z Was doskonale zna ten produkt, ja odkryłam go jednak bardzo niedawno i wpadłam w zachwyt. Do tej pory używałam peelingu gruboziarnistego z Perfekty ale znalazłam jego godnego następcę: Soraya "Morelowy peeling oczyszczający".
Opakowanie to wygodna, miękka tubka, z której z łatwością możemy wycisnąć resztkę peelingu. Jest to zdecydowany plus. Nie raz siłowałam się z różnego rodzaju opakowaniami aby dostać się do resztek kosmetyku. Tu nie będzie takiego problemu. Minusem jest jednak wieczko, które mam wrażenie że jest zbyt "luźne" i zaraz odpadnie. Wydaje mi się,że nie domyka się dokładnie, że nie jest szczelne i że dostaje się do niego powietrze.
Opakowanie to wygodna, miękka tubka, z której z łatwością możemy wycisnąć resztkę peelingu. Jest to zdecydowany plus. Nie raz siłowałam się z różnego rodzaju opakowaniami aby dostać się do resztek kosmetyku. Tu nie będzie takiego problemu. Minusem jest jednak wieczko, które mam wrażenie że jest zbyt "luźne" i zaraz odpadnie. Wydaje mi się,że nie domyka się dokładnie, że nie jest szczelne i że dostaje się do niego powietrze.
Skupmy się na tym co obiecuje nam producent oraz jaki jest skład tego kosmetyku:
Jak zawsze same superlatywy zachęcające do zakupu pomijając skład który niestety nie zachwyca.
Peeling ma bardzo gęstą,kremową i zbitą konsystencję co zdecydowanie jest jego plusem. Grubość ziarenek peelingujących określiłabym jako "średnią", taki jakby troszkę grubszy piasek i jest ich naprawdę bardzo dużo. Na zdjęciach dokładnie widać jego konsystencję.
Jeśli chodzi o zapach spodziewałam się miłego morelowego zapachu ale niestety tutaj przyszło rozczarowanie. Zapach jest kremowy, jakby przytłumiony a ja za nic w świecie nie czuję w nim moreli (a może coś mam z nosem).
Przejdźmy do meritum: po dokładnym przetestowaniu szczerze stwierdzam, że peeling doskonale sprawdza się w każdym z wymienionych przez producenta punktów. Skóra jest dokładnie oczyszczona, gładka i sprężysta a pory są rzeczywiście mniej widoczne. Doskonale złuszcza i co ważne nie podrażnia ani nie wysusza.
Wygodny w aplikacji, bardzo dobrze rozprowadza się po zwilżonej wodą twarzy.
Jak dla mnie same plusy pomijając rozczarowanie zapachem.
Do zakupu przekonuje dodatkowo dość niska cena ok 13 zł i to że peeling jest tak łatwo dostępny, praktycznie w każdej drogerii.
I tak oto peeling z Sorayi stał się moim ulubionym peelingem. Polecam wszystkim :)
ja nie przepadam za tym peelingiem, dawno temu go miałam i w połowie opakowania się poddałam, nie przypadliśmy sobie do gustu :)
OdpowiedzUsuńkiedyś go miałam, był fajny :)
OdpowiedzUsuńmiałam go i jest super, teraz jak skoncze swoje peelingi mam w planach kupić taki jak ten tylko wersję antybakteryjna podobno jest jeszcze lepsza od tej :)
OdpowiedzUsuń